Na Ostrowie Tumskim, w cieniu kolegiaty NMP, po jej zachodniej stronie, kilka metrów od wieży, stała kaplica św. Anny. Wybudowano ją w 1435 roku, jako oratorium przykolegiackiego cmentarza. Pierwsze wzmianki o jej istnieniu pochodzą z 1441 roku. Poważnego uszkodzenia doznała ona podczas zdobywania miasta przez Węgrów (12 czerwca 1488 r. ), kiedy to uległa spaleniu, jednak w osiem lat później została odbudowana. Od czasu wojny siedmioletniej i w jej trakcie służyła jako magazyn wojskowy. W czerwcu 1872 roku biskup Henryk Foerster, na swój koszt, kazał adaptować ją na cele szkoły kolegiackiej. Z początkiem XX wieku kaplica wykorzystywana była jako magazyn urządzeń kościelnych. Podczas oblężenia miasta w 1945 roku uległa zniszczeniu. Jej mury długo jeszcze “straszyły” po wojnie i ostatecznie w 1972 roku, po zezwoleniu Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Zielonej Górze, zostały rozebrane. Kaplica św. Anny była niedużym ceglanym budynkiem o wyraźnym gotyckim stylu. Zbudowana na planie prostokąta z zamkniętą od wschodu wieloboczną absydą ( trzy boki ośmiokąta ). Kaplica dłuższą osią skierowana była z północnego zachodu na południowy wschód. To nietypowe zorientowanie spowodowane było ukształtowaniem terenu . Korpus kaplicy nakryty był wysokim, dwuspadowym dachem, na którym przy zachodnim szczycie znajdowała się ozdobna sygnaturka. Wnętrze kaplicy nakryte było najprawdopodobniej sklepieniem, o czym świadczyła duża liczba przypór zewnętrznych w liczbie 13-tu. Na przemian z przyporami, dookoła całej budowli znajdowały się ostrołuczne, wysokie okna. Wejścia do kaplicy umieszczone były w północnej i południowej ścianie. Najciekawsza architektonicznie była zachodnia fasada. Jej szczyt zdobiony był blendami. Poniżej szczytu znajdowała się galeria z siedmioma ślepymi oknami (prostokątne i ostrołuczne). Z wyposażenia wnętrza znany jest, pochodzący z początku XVIII w, obraz Reiutiusa “Magdalena pod krzyżem”, który później przeniesiono do ołtarza głównego kolegiaty. Zachowane fundamenty kaplicy św. Anny planuje się wyeksponować w nawierzchni placu przykolegiackiego.
Rafael Rokaszewicz