MENU
Leżący komin w głogowskim Widziszowie. Wyburzenia dokonała firma Eko-Min, która przez tygodnie poprzedzające wydarzenie umieszczała w podstawie materiały wybuchowe. Komin przewrócił się w kierunku Odry. Po zabezpieczeniu terenu na miejscu pojawiły się setki głogowian, którzy chcieli zobaczyć rumowisko. Niektórzy brali nawet do domu kawałki betonu. Uprzątnięcie terenu po wyburzeniu komina zajmie wiele miesięcy. Za:

Dodał: McAron° - Data: 2022-12-16 09:31:16 - Odsłon: 124
31 lipca 2022


W czasach PRL-u przewidywano wzrost liczby ludności Głogowa do ponad 100 tys. mieszkańców. Istniało zatem prawdopodobieństwo braku odpowiedniej ilości ciepła, które dostarczane było miastu z huty, dlatego rozpoczęto budowę ciepłowni. Obawy, jak się potem miało okazać, były przesadzone.

24 kwietnia 1990 r. przerwano budowę Centralnej Ciepłowni w głogowskim Widziszowie. W pogrążającym się w kryzysie gospodarczym kraju brakowało pieniędzy na inwestycje. Zabrakło i na ten projekt. Półtora roku wcześniej wybetonowano fundament. 7 października 1988 roku o godzinie 7 rano rozpoczęto wlewanie betonu. Płyta miała 34 metry średnicy i gruba na 3,7 metra. Betonu (tzw. B-200) w trakcie 56 godzin umieszczono 2600 metrów sześciennych. Zalano nim konstrukcję z 145 ton stalowych prętów umacniających płytę denną. Dwa dni później o godz. 15.00 po 56 godzinach ciągłego wylewania, zakończono pracę.

Wyznaczano kolejne terminy, projektowano kolejne budżety, inflacja szalała. Gazeta codzienna kosztowała 350 złotych a budżet budowy Ciepłowni na rok 1990 wynosił 11 miliardów 700 milionów złotych. Na dzień 20 kwietnia pozostało tylko niespełna 25 % planowanych środków. Podjęto więc decyzję o przerwaniu robót. Prace budowlane przerwały LPBP Nowa Sól, przy konstrukcjach stalowych przestał pracować Energomontaż Zachód, i specjalistyczne przedsiębiorstwa zajmujące się przygotowaniem pobliskiego basenu portowego do przyjmowania barek z węglem. Ograniczono pobór mocy, Oceniono, że planowane oddanie „fabryki ciepła” na sezon grzewczy 1992/93 jest niemożliwe. Przepychanki trwały jeszcze kilka miesięcy. Nie poszukiwano innych możliwości pozyskania ciepła. Walczono o dokończenie budowy. I rok później wyrósł nad miastem betonowy komin. 2 października 1991 r., na wysokości 217,5 metra zakończono betonowanie trzonu komina. Wylano w tenże trzon ponad trzy tysiące ton betonu, który usztywniało 229 ton stali zbrojeniowej. U samej góry komin ma średnicę 7,5 metra. I nie dymi. Kiedy już stanął jak wyrzut sumienia, wymyślono budowę drugiej nitki ciepłowodu z Huty do miasta. A komin I tkwi nad miastem jak palec…

Tekst: Głogowski Wehikuł Czasu, Wiesław Maciuszczak.

Komin służył za platformę do ekstremalnych skoków oraz jako nośnik anten radiowych i telewizyjnych. W związku z budową osiedla domów jednorodzinnych w Widziszowie postanowiono o jego wyburzeniu. W marcu 2022 r. zgodę wydało Starostwo Powiatowe w Głogowie. Komin z dużą pompą (licytacja wciśnięcia "czerwonego przycisku", transmisje internetowe) wysadzono 30 lipca 2022 r. o g. 14:00. Podczas upadku ujawniły się błędy konstrukcyjne komina, który się rozwarstwił zwiększając polę rażenia odłamkami. Sprzątanie gruzowiska potrwa kilka miesięcy

(uzup. moose)

  • /foto/9860/9860738m.jpg
    2022
  • /foto/10159/10159551m.jpg
    2022
  • /foto/10159/10159553m.jpg
    2022

Archiwum rodzinne

Poprzednie: Kłoda Strona Główna Następne: Ciepłownia Głogów-Widziszów (nie istnieje)